Ostrzeżenie: Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. OK

Pani Paulin, Praga (wsparcie odporności)

Zapalenie i antybiotyki

Przed około 15 laty zaczęłam mieć problemy z węzłami w gardle, które bardzo często były opuchnięte. Często czułam się z tego powodu bardzo zmęczona, osłabiona, nic mnie nie cieszyło. Badanie lekarskie wykazywało stan zapalny w ciele. Lekarze zawsze zalecali antybiotyk, ale problemy nie ustępowały.

Restart organizmu

Dwa lata temu endokrynolog skierował mnie na punkcję z wezłów chłonnych, na którą ze strachu nie poszłam. Wkrótce zaczęłam zażywac Penoxal. Po około 4 dniach mój stan się pogorszył – węzły stały się większe, odczuwałam ucisk aż w gardle. Zadzwoniłam do lekarza, który miał akurat wolne, więc zamówiłam wizytę w szpitalu wojskowym. Penoxal zarzuciłam, w przeciągu kilku dni problemy zniknęły, a ja poczułam się lepiej. Kolejna wizyta nic nie wykazała, węzły się zmniejszyły. Od tego czasu nie brałam antybiotyków, czuję się dobrze, a węzły mi nie dokuczają. Wydaje mi się, że mój układ odpornościowy potrzebował „kopa” aby zacząć prawidłowo funkcjonować.

Informacje o artykule:

Opisana historia jest prawdziwa i została napisana przez panią Paulina. Pragniesz podzielić się ze swoją historią? Innym pomoże w podjęciu decyzji, a Ciebie za to chętnie nagrodzimy. PODZIEL SIĘ ZE SWOJĄ HISTORIĄ